poniedziałek, 27 września 2010

Arena i po Arenie...

To może po lekkim odsapnięciu oficjalnie od organizatorów:

Wielkie dzięki wszystkim, którzy się do nas zwalili. Przyzwyczajeni do standardu turniejowego założyliśmy, że przy 70 osobach zapisanych na turniej przyjedzie 60, a tu niespodzianka - biedny Inkq który miał być graczem "do pary" został zmuszony do sędziowania, żeby się 70 osób zmieściło po stołach
Wielkie dzięki również wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób zaangażowali się w organizację tej imprezy - w pojedynkę by się to na pewno nie udało, pozostaje liczyć że za rok będzie jeszcze lepiej i liczniej. Szczególne podziękowania dla Inkiego - jego optymizm w kwestii organizacji trzymał mnie przy życiu w chwilach zwątpienia.
Oczywiście cieszymy się z pozytywnych komentarzy, ale czekamy na wszystkie - zwłaszcza co waszym zdaniem na turnieju jeszcze było nie tak i czego brakowało, żeby na następnym było jeszcze lepiej

Z ogłoszeń standardowych po Arenie zostało:
- kapelusz z rondem, na pasku
- 3 Dire Avengerów pomalowanych na biało-niebiesko
- słoik po Łowiczu pełen zielonej trawki statycznej
- miarka czarna opisana Wavin Emballage, centymetrowa
- dwie podstawki prostokątne (najprawdopodobniej znaczniki wraków)
- wzornik wybuchu mały w kolorze zielonym
- pudełko po glukometrze Roche z kompletem papierów (instrukcje, karta gwarancyjna itp.)

Jak mi baterie się naładują, postaram się wrzucić zdjęcia. Jak ktoś się do któregoś z elementów poczuwa, to pisać do mnie na forum Gildii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz